Filmowe kostiumy na Halloween – część pierwsza

W każdej szanującej się kawiarni można już kupić dyniowe latte, a to oznacza, że Halloween za pasem. Pomysł na kostium warto znaleźć z wyprzedzeniem. Mogę polecić nawet kilka filmowych.
Pennywise (To)
Zacznijmy od morderczych klaunów, bo coś mi mówi, że w tym roku będzie ich sporo. A może się mylę, biorąc pod uwagę, jak wysoko zawiesili poprzeczkę twórcy nowej wersji przygód Losers’ Club? To z 1991 roku oferowało stosunkowo proste wyobrażenie klauna-demona. Wystarczyło przejechać maszynką przez środek głowy, pomalować resztkę włosów i twarz, no i gotowe. Jednak To z 2017 roku… Powiedzmy, że metamorfoza może okazać się czasochłonna i kosztowna. Nowy Pennywise to wysoki dziwoląg z wielkim czołem, nienagannym makijażem, upiornym uśmiechem, mysimi zębami i strojem, w którym angielska szlachta mogła chodzić do łożnicy. Albo po ulicy.
Jeśli macie już ten look, popracujcie nad ruchami i głosem, który pozwoli zamówić drinka przy barze bez wypadania z roli. Może w tym pomóc mój artykuł o łotrach z najnowszej ekranizacji Kinga. Przeczytacie go TUTAJ.
Frank (Frank)
Może nie znacie jego muzyki, ale na pewno znacie jego twarz… To znaczy, twarzy tak naprawdę nie znacie, ale pewnie widzieliście tę wielką głowę. Wszystko, co dotyczy Chrisa Sieveya, szerzej znanego jako Frank Sidebottom, jest dziwne i niepewne. Pewne jest natomiast, że nakręcono świetny film, luźno inspirowany jego życiem i scenicznym wizerunkiem. Najlepszym elementem kinowego Franka jest Michael Fassbender w wielkiej głowie z papier-mâché. Wy też możecie zrobić sobie taką. Wystarczy piłka do fitnessu, kilka starych gazet i trochę farby.
Nawet jeśli nie uda się z efektem WOW, na pewno osiągniecie przynajmniej efekt WTF. To naprawdę działa! Możesz mi wierzyć, próbowałem.
Bob i Charlotte (Między słowami)
Czym byłoby Halloween, gdyby nie przebrania dla par? Oto jedno z prostszych. Ikoniczny kadr z Między słowami pokazuje Boba (Bill Murray) i Charlotte (Scarlett Johansson), gdy kończą noc pełną japońskich szaleństw. On w marynarce, którą figlarnie przełamuje wywinięta na lewą stronę koszulka moro. Żaden mężczyzna nie powinien łączyć marynarki z t-shirtem, ale w Halloween macie dyspensę. Ona w charakterystycznej różowej peruce jest nie do podrobienia – od razu widać, że to Między słowami… No, chyba że ktoś pomyli ten look z kreacją Natalie Portman w Closer. Albo Mary Elizabeth Winstead w Scott Pilgrim kontra świat. Albo… Dobra, nieważne, zapomnijcie.
Istnieje wersja solowa tego przebrania. Wystarczy, że założycie niedbale smoking, zepniecie go na plecach klipsami i już wyglądacie jak Bob Harris po całym dniu na planie zdjęciowym. Jeśli do tego zamówicie whisky przy barze, to poczujecie się jak w drogim japońskim hotelu. To naprawdę działa! Możecie mi wierzyć, próbowałem wielokrotnie.
Frank N. Furter (The Rocky Horror Picture Show)
A Wy co, pewnie dalej tylko RuPaul’s Drag Race na Netflixie? Ruszcie się wreszcie z kanapy, bo Halloween to świetna okazja, by trochę pomieszać animę z animusem. Nie musicie być w tym od razu tak ekstremalni, jak Doktor Frank N. Furter – geniusz opętany obsesją absolutnej przyjemności. Naukowiec łączy talent do nauk ścisłych z zamiłowaniem do agresywnego makijażu i epickich choreografii.
Trochę podkładu tu i tam, odpowiednie buty, kilka strategicznie rozlokowanych cekinów i poczujecie się jak Tim Curry na planie The Rocky Horror Picture Show. To naprawdę działa! Możecie mi… Ok, tego akurat nie próbowałem.
Godzilla (jakieś 40 różnych filmów o Godzilli)
A oto filmowe przebranie dla naprawdę leniwych. Zamawiacie na AliExpress kostium po lewej i udajecie, że wygląda zupełnie jak ten po prawej.
Wkrótce kolejne inspiracje na Halloween!
Adam Zyskowski
Lubisz ten tekst? Skomentuj i podaj dalej 🙂